Szedł zamyślony i nagle usłyszał jak ktoś go woła przesłodzonym głosem, on doskonale znał ten głos . Pansy ...
-Draco ! Poczekaj !
Sam się sobie dziwił , ale poczekał.
Malfoy ty kretynie spierdalaj lepiej , usłyszał głosik w swojej głowie .
- Czego chcesz Parkinson ? - powiedział , o dziwo w jego głosie nie było tej złości co kiedyś .
Malfoy te jest Parkinson ! I znowu tej przeklęty głos ! Wynoś się z mojej głowy , pomyślał !
-Draco, dlaczego jesteś taki zły, ja tylko zapytałam jak minęły Ci wakacje .
-Pansy zrozum ! Nienawidzę jak mnie nazywasz Drakusiem ! - ostatnie słowo ledwo przeszło mu przez gardło.
-Rozumie, ale nie zbywaj mnie wiesz chciałam z Tobą pogadać .
-Dajesz, słucham Cię- powiedział z lekkim zdziwieniem, dlaczego Pansy nie wiesza mu się na ramieniu i nie mówi mu jaki jest piękny? Dlaczego ?
- A więc długo nad tym myślałam, ale już wiem . Wiem, że ty i ja to skończony rozdział , wiem też że wcale mnie nie kochasz i wiem, że ja Ciebie już też nie .
-Pansy nie zrozum mnie źle, ale cieszę się, że Ci przeszło - uśmiechnął się lekko .
***
-Co się dzieje ? - zapytał rudzielec .
-Ronaldzie cały czas jesteś nie obecny co z Tobą !
- Przepraszam Miona , Harry ale nie umie się skupić . Hermiona mam jedno pytanie .
- Słucham . - Hermiona bała się tego pytania, bała się że to będzie coś co ją załamie .
- Czy ty mnie nadal kochasz, tak jak ja Ciebie ? - Powiedział lekko speszony Weasley .
- Przecież zerwaliśmy i powiedziałeś, że tak będzie najlepiej i że już nic do mnie nie czujesz !
Niestety Ronaldzie muszę Cię zawieść, gdy się rozstawaliśmy jeszcze czułam coś do Ciebie, nie chciałam żebyś odchodził . Teraz jest mi to obojętne . Nic do CIEBIE nie czuje , już nic . - powiedziała a raczej krzykeła a w oczach miała łzy . Wybiegła jak najszybciej .
Biegła tak szybko, że nie patrzała przed siebie i nagle uderzyła o coś , a raczej o kogoś .
Obaliła się i szybko złapała się za kostkę, strasznie ją bolała .
-Granger nic Ci nie jest ? - powiedział i odsunął Pansy , która nawet nie stawiała oporu tak po prostu odeszła .
- Kostka mnie strasznie boli, myślę , że ją skręciłam . - pisneła .
-Za dużo myślisz, zaraz wysiadamy i zabiore Cię do pielęgniarki .
- Dlaczego ? Dlaczego mnie nie zostawisz na pastwe losu ?
Jutro następna część ! ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz